Hanna Cygler ponownie
stanęła na wysokości zadania pisząc książkę, od której wprost
nie można się oderwać. Autorka stworzyła romans historyczny
łącząc gatunki z powieścią sensacyjną oraz obyczajową.
Uprzednio zyskała sobie wielu wiernych czytelników dzięki trylogii
o Zosi Knyszewskiej, która podbiła także moje serce. Ale to
właśnie powieść „W cudzym domu” na długo zostanie w mojej
pamięci i na pewno kiedyś chętnie znów po nią sięgnę. Hanna
Cygler stworzyła bowiem świat literacki, który nie tylko pasjonuje
wartką wielowątkowością, ale także doskonale odnosi się do
klasycznych powieści pozytywistycznych.
Powieść przenosi nas w
lata osiemdziesiąte XIX wieku w okres, gdy pozory, pozycja
społeczna, urodzenie, a także ściśle określone obyczaje
determinowały codzienną rzeczywistość. Akcja rozgrywa się w
najbardziej prężnych i ciekawych miejscach ówczesnej Europy i nie
tylko. Autorka nie tylko przenosi nas do takich miejsc jak Warszawa,
Paryż, a nawet Syberia, ale także przerzuca swe opowieści w czasie
wskazując na przyczyny i skutki danych losów bohaterów. Główną
bohaterką jest Luiza Sokołowska, młoda dziewczyna mieszkająca z
matką w Paryżu. Jednak, gdy okazuje się, że jej matka podjęła
bezwzględną decyzję o wydaniu swej jedynaczki pośpiesznie za mąż
za podejrzanego młodzieńca licząc przy tym na ustabilizowanie
swojej sytuacji finansowej, Luiza postanawia wyruszyć w podróż do
Warszawy, gdzie jak przypuszcza znajduje się jej ojciec i
przyjaciółka z czasów szkolnych. Dziewczyna niemal natychmiast
postanawia zorganizować swój wyjazd, w czym pomaga jej oddany
przyjaciel. Niestety po przyjeździe do Warszawy spada na nią wiele
złych wiadomości w związku, z którymi wszelkie plany i nadzieje
na nowe , lepsze życie tracą swą moc urzeczywistnienia. Jak
potoczą się jej dalsze losy? Zdradzić nie mogę, ale zapewniam, że
są niezwykle ciekawe i zaskakujące.
Hanna Cygler stworzyła
powieść o interesującej linii fabularnej, a także galerię
różnorodnych postaci, których losy przeplatały się wzajemnie
podsycając akcję. Zachwycił mnie brak przerysowania postaci,
bowiem nie odczuwa się jakiś usilnych starań autorki do
przerysowania ich charakterów, ani do zbędnych emocjonalnych
wywodów. Opisy są bardzo realistyczne i prowadzą nas przez
poszczególne sytuacje i zachowania bohaterów w taki sposób, że
można odnieść wrażenie, że historia wydarzyła się naprawdę.
Kontrowersyjne odczucia wzbudziła we mnie główna bohaterka Luiza,
gdyż szczerze powiedziawszy zdarzało się, że bywała momentami
niezmiernie irytująca. Kompozycja językowa natomiast sprawia, że
książkę czyta się niezwykle przyjemnie odnosząc przy tym
wrażenie, że wcale nie trzyma się w dłoniach przejawu
współczesnej literatury.
Powieść jest
wielowątkowa, ale wszelkie wątki tak się zgrabnie przenikają, że
aż trudno się oderwać od lektury. Do tego wszystkiego autorka
doskonale przedstawiła ówczesne realia obyczajowe, a nawet czysto
techniczne. Widać, że książka powstała w oparciu o bardzo
wnikliwe przygotowanie źródłowe. Muszę jednak przyznać, że jest
to literatura typowo kobieca. Pozwala się oderwać od codzienności
i ukryć w ciekawej opowieści, ale na pewno nie znajdziemy tu bodźca
do refleksyjności, czy poszerzenia horyzontów myślowych. Ale to
jedyne zarzuty, bo książkę szczerze polecam wszystkim, którzy
mają czasem ochotę podczas czytania po prostu się wyciszyć i
odpocząć psychicznie.
Hanna Cygler jest
absolwentką skandynawistyki na Uniwersytecie Gdańskim. Zawodowo
zajmuje się tłumaczeniem z języka szwedzkiego i angielskiego i
oczywiście pisarstwem. Wydała już sporą liczbę książek
cieszących się sporym zainteresowaniem. Mieszka w Gdańsku ze swoim
synem i mężem.
Hanna Cygler, W cudzym
domu, Wydawnictwo Rebis, 2013
Książka, od której nie można się oderwać jest tym, co tygrysy i mole książkowe lubią najbardziej. Fajnie, że to polska autorka i że zbiera takie laury na blogach :) Dodaję do obserwowanych i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam powieści, które przenoszą nas w inne czasy, a twórczości tej autorki jeszcze nie znam, także najwyższa pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuń