Mój Che. Bardzo intymnie - Aleida March (recenzja przedpremierowa)

Che Guevara - wielki przeciwnik amerykańskiego imperializmu i zatwardziały wróg kapitalizmu. Dziś znany większości ludziom przede wszystkim ze słynnego popartowego plakatu autorstwa Jima Fitzpatrick'a, którego estetyka stała się symbolem goszczącym  niemal wszędzie: od murali w Palestynie, poprzez przydrożne sklepiki i produkty masowej produkcji, aż po luksusowe butiki.
Che Guevara to dla jednych wojownik walczący o wolność i bohater, któremu warto powierzyć ideały, z kolei dla innych pozbawiony zahamowań moralnych zbrodniarz, mający na sumieniu tysiące ludzkich istnień. Natomiast dla większości współczesnych nastolatków jest po prostu twarzą zerkającą ku górze zamieszczoną na torebce, koszulce, piórniku.

Bez wątpienia postać Che od lat budzi kontrowersje i wzbudza skrajne emocje. Pomijając ciekawy aspekt komercjalizacji jego osoby oraz jego profilu historycznego jak dotąd niewiele wiedzieliśmy o jego życiu prywatnym. Ten niedosyt zmiania książka, która już niedługo ukaże się nakładem Wydawnictwa SQN. „Mój Che. Bardzo intymnie” to wspomnienia jego drugiej żony i wieloletniej towarzyszki, Aleidy March, która postanowiła pokazać nam swój subiektywny punkt widzenia.

Aleida snuje swoją opowieść przedstawiając nam swoje dzieciństwo, szkolne losy, aż wreszcie opisuje, w jaki sposób narodził się w niej duch rewolucjonistki, który skrzyżował później jej drogę z Che. Już jako nastolatka zaangażowała się w działalność Ruchu 26 lipca, podziemnej organizacji założonej przez Fidela i Raula Castro, która odegrała główną rolę w obaleniu dyktatury Batisty. Po raz pierwszy spotkała Che Guevarę podczas jednej z wypraw w teren, który już wtedy był uznawany za żyjącą legendą. Z czasem fascynacja charyzmatycznym przywódcą przeradza się w głębokie uczucie, co skutkuje tym, że Aleida i Che stają się parą zarówno prywatnie, jak i zawodowo.
Rewolucja z punktu widzenia Aleidy była niezbędnym rozwiązaniem, a wszelkie środki, które jej służyły były słuszne. Autorka nie wskazuje wad ani niedociągnięć nowego systemu i pała dumą z wszelkich poczynań męża i jego działalności. Oczywistym jest, że jako jego żona i zakochana w nim kobieta dzieląca z nim poglądy przemawia przez nią miłość i subiektywizm. Takie podejście niestety jest stosunkowo sprzeczna z raczej obiektywną opinią historyków na temat postaci Che. Jednak wydaje mi się, że jest to plus tej książki. Bowiem przecież mamy tu do czynienia z czymś nowym, świeżym, intymnym ujęciem danych kwestii przez samo źródło.

Książka została wzbogacona o liczne fotografie, które ukazują Che i Aleidę zarówno w sytuacjach oficjalnych, jak i prywatnych, co jest wielkim atutem tej publikacji. „Mój Che” jest bez wątpienia książką ważną i ciekawą, choć należy ją traktować jako subiektywną relację autorki. Ukazuje kubańską rewolucję oraz jej największego bojownika oczami kobiety pełnej miłości i przekonania o słuszności najważniejszych faktów z życia jej i jej męża.

Za egzemplarz książki do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...