Współczesne thrillery zazwyczaj są stosunkowo przewidywalne, a wątki prowadzone w sposób
tendencyjny. Coraz rzadziej można natrafić na powieści, w których
autorzy pokusili się na konstrukcje bardziej wyszukane i
nieprzewidywalne, które wstrząsną czytelnikiem sprawiając, że
dana historia pozostanie w nim na długi czas.
„Kostka” to niebagatelny thriller
psychologiczny, który wciąga w swoje mroki i okrucieństwa
wstrząsając umysłem już od pierwszych stron. Autorka powieści
zaprasza czytelnika w „fascynującą podróż w głąb umysłu
rasowego psychopaty”.
Kreacja głównego bohatera, który
jest opisywanym psychopatą jest konstrukcją bardzo precyzyjną i
pociągającą. Jego umysł, sposób myślenia i postępowania, mimo
że jest przerażający, to jednakże wzbudza pewne przywiązanie, co
można by nazwać efektem hipnotycznym. Autorka stworzyła postać,
która dosłownie zaraża swoim sposobem myślenia nawet czytelnika,
co zdaje się być szokujące. Bardzo łatwo jest wczuć się w tę kreację, a nawet poczuć się manipulowanym przez nią. Autorka
doskonale posłużyła się wiedzą z zakresu psychologii
kryminalnej, która odzwierciedla się w kreacji bohatera, wskazując
jednocześnie na jego skomplikowaną osobowość charakterystyczną dla
psychopaty.
„Kostkę” czyta się
błyskawicznie, gdyż zarówno akcja, jak i kompozycja językowa
wręcz popychają wzrok ze strony na stronę, aż po sam koniec, po
którym wreszcie można wziąć głęboki wdech. Jedynymi grzechami
autorki stają się zapewne style narracji, ale nawet na nie można
przymknąć oko ze względu na tak nietypową fabułę, która
sprawia, że tętno przyśpiesza. Świat wewnętrzny i poczynania
Marvina (główny bohater) zostały przedstawione w sposób bardzo
rzetelny i interesujący.
„Kostka” Izy Korsaj jest
zaskakującą i wciągającą podróżą w głąb umysłu psychopaty,
która przyprawia o gęsią skórkę. Książka z całą pewnością
zasługuje na miano thrillera psychologicznego. Polecam wszystkim
tym, którzy od czasu do czasu lubią się bać i zagłębiać się w
mroczne umysły.
Kostka, Iza Korsaj, Wydawnictwo
Innowacyjne Novae Res, 303 strony, 2013.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz