GARBUSKA – LESZEK SOKOŁOWSKI

"Z więzienia Kalun po dziesięciu latach wychodzi na wolność Vardis Fisz, członek bractwa. Odnajduje krewną z osady, skąd pochodzi - Garbuskę o czerwonych włosach. Zamieszkują razem.
Vardis jako zadośćuczynienie niewoli otrzymuje fabrykę. Jego dawni wspólnicy Oskar i Rot prowadzą gazetę "Corrida", która jest tubą propagandową bractwa. Na przyjęciu w redakcji poznaje Głównego Redaktora, bezwzględnego cynika na usługach mocodawców. Główne motto Naczelnego to nienawiść do ludzi. Niedługo potem Oskar i Rot popadają w niełaskę..." Opis z okładki

Biorąc do rąk „Garbuskę” Leszka Sokołowskiego byłam przepełniona ambiwalentnymi odczuciami, które nie ukrywam towarzyszyły mi aż do ostatniej strony. Jedno jest pewne- prędko nie zapomnę o tej książce!
Muszę przyznać, że prawdopodobnie nie miałam dotąd przyjemności czytać tak „pogmatwanej” w kontekście fabularnym pozycji literackiej, która jest swoistym worem, do którego wrzucono całe garście metafor, symboliki i wszystkiego co posiada drugie dno, czy raczej wielowarstwowość interpretacji i znaczeń. Wszystko to wraz ze specyficzną formą kompozycji językowej stanowi swoistą miksturę, która potrafi nieźle namieszać w głowie. Sam autor nadmienił w wywiadzie do pewnej gazety, że "Garbuska jest symbolem brzydoty i okrutnego świata, który opisuję. Mimo wszystko jest też nadzieją, bo przecież w końcu wypiękniała, a jej tratwa podryfowała na południe, do słońca.". Książka liczy sobie jedynie 180 stron i może całe szczęście, bo każda kolejna mogłaby przyprawić czytelnika o dodatkowe siwe włosy na czuprynie. Mimo niewielkich rozmiarów pozycję czyta się wolno, lecz nie mozolnie, ale raczej starając się dokładnie pogryźć, przełknąć i przetrawić każdy fragment, by wyjąć z niego to co najlepsze i najbardziej wartościowe. Tak, bo „Garbuska” jest książką wartościową! Co to oznacza? Otóż to, że wymaga niezwykłego zaangażowania, kompetencji a nawet w pewnej mierze odwagi. Ale gdy już się podejmie to wyzwanie, to czeka nas niezwykła przygoda w świecie absurdu, którym przecież jest nasze życie. Muszę przyznać, że z niektórymi fragmentami miałam problem, gdyż wielowątkowość fabuły dała się we znaki poczuciem zagubienia.

"Kłamstwo nie musi być jednak świadomym grzechem, jeśli powstało na skutek miraży lub gdy umysł pogrążony jest w fazie ren, kiedy śpiący ma wrażenie, że jest na jawie. To na szczęście dylemat dla specjalistów..."

Podsumowując, serdecznie polecam „Garbuskę” wszystkim tym, którzy spragnieni są lektury trudnej, skomplikowanej i wymagającej, ale także bardzo wartościowej i zupełnie innej od wszystkich pozostałych znajdujących się na współczesnym rynku literackim. Nie ukrywam, że jest to książka dziwna, czy delikatniej mówiąc specyficzna i zapewne komercyjnym, masowym gustom się nie spodoba. Aczkolwiek wszystkim spragnionym odkrywania nowych przestrzeni absurdalności i nowej twarzy literatury ją polecam. Jedyne de facto do czego skłonna jestem się „przyczepić” to zaklasyfikowanie niniejszej pozycji do gatunku fantastyki, bowiem mimo że być może odnajdziemy w niej krótkie epizody o charakterze fantastycznym, to na pewno nie są one dominujące. 

 
Garbuska, Leszek Sokołowski, Wydawnistwo Novae Res, 2013, stron 179.

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...