Trzydziestokilkuletnia
Lara w związku z nieoczekiwanymi wydarzeniami w swojej rodzinie
postanawia wraz z nastoletnią córką wrócić na stałe do
rodzinnego domu, z którego przed laty uciekła, wynosząc z niego
wiele ran w sercu. Powrót do rodzinnego miasteczka przyniesie ze
sobą nie tylko konieczność zmierzenia się z przeszłością, ale
także pozwoli na odnowienie dawnych przyjaźni otwierając drzwi
nowym nadziejom i planom.
Być
może „Spacer w parku” Jill Mansell nie jest powieścią ani
przełomową, ani jakoś niezwykle wartościową w kontekście
przesłania, siły przekazu itp., ale na pewno warto po nią sięgnąć,
gdy oczekujemy beztroskiego relaksu i odpoczynku od problemów dnia
codziennego. Jej największą zaletą jest dowcipność, która
wyłania się niemal z każdej opisywanej sytuacji i czasem kończy
się to uśmiechaniem się do stronic książki. Jest to powieść,
którą najchętniej określiłabym mianem komedii romantycznej,
gdyby miała zostać zekranizowana. Opowieść rozpoczyna się
stosunkowo powoli, nieco zachowawczo, ale w miarę poznawania
bohaterów i przyczyn poszczególnych wydarzeń, odnajdujemy w niej
ciekawą wielowątkowość, która zachęca do dalszej lektury. Sama
kreacja bohaterów jest strzałem w dziesiątkę, gdyż tworzą oni
swoistą galerię osobowości i do każdej z nich nie sposób się
nie przywiązać.
Jill Mansell
stworzyła ciepłą i zabawną opowieść o miłości, wartości
przyjaźni, a także o tym, że na nowe początki nigdy nie jest za
późno. Powieść jest lekka i przyjemna, ale na pewno nie można
jej zarzucić tandetności, czy ckliwego stosunku do romantyczności.
Ta lektura jest gwarancją przyjemnego wypoczynku i poprawienia
humoru. Wprost idealna na zimne, jesienne wieczory.
Spacer w parku,
Jill Mansell, Wydawnictwo Literackie, 2013, stron 529.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz