Książka utrzymana jest w konwencji przypominającej scenariusz filmowy. Czytelnik czuje się zatem niczym podglądacz śledzący losy Geni i Witkacego, a to wszystko na barwnym i autentycznym tle ówczesnej śmietanki towarzyskiej Zakopanego. Opowieść zaczyna się od spotkania na ulicy w gorący lipcowy dzień, gdy Witkacy po raz pierwszy ujrzał Asymetryczną Damę, co poruszyło jego artystyczne zmysły do granic wytrzymałości. Odtąd zaczynają się ich portretowe i prywatne spotkania. Autor oprócz opisu ich spotkań i relacji, doskonale przedstawił charaktery i sposoby codziennego funkcjonowania. Przez tą powieść przebija się rzetelność, wiarygodność, obiektywizm, co jest jej niewysłowionym atutem. Mamy tu do czynienia z niezwykle plastycznym
studium psychologicznym postaci. Precyzyjnie i pięknie zostają oddane rozterki bohaterów, ich wybory, a to wszystko bez osądu i krytyki.
Serdecznie polecam książkę Chyba nie mogę Pani posądzić o demonizm. Witkacy
Marsza Wyszomirskiego – Werbarta. Dzięki niej możemy obcować z prawdziwie jakościową literaturą, poszerzyć swoją wiedzę nie tylko o samym Witkacym, ale poznać obraz śmietanki towarzyskiej artystycznego światka w Zakopanem. Przy okazji znajdziemy tu także kilka znanych postaci, które dodatkowo dodadzą pikanterii opisywanym wydarzeniom.
Chyba nie mogę Pani posądzić o demonizm. Witkacy – Marek Wyszomirski – Werbart, Wydawnictwo Novae Res, 2013, liczba stron 360.
Za książkę serdecznie dziękuję:


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz